Glenwood Caverns Adventure Park i Aspen

Drugiego dnia pospaliśmy sobie trochę, ponieważ czas nas nie gonił, wstaliśmy o dziesiątej rano. Ponieważ kemping bardzo nam się spodobał, mały i cichy z głośną rzeką "Cristal River", postanowiliśmy że spędzimy tu kolejną noc. Ponieważ nie musieliśmy składać namiotu, co jest bardzo czaso-chłonne zwłaszcza po deszczu gdy namiot umoczny jest w błocie, zebraliśmy się szybko i ruszyliśmy w kierunku Glenwood Springs. W tej pięknej miejscowości położonej w dolinie, jest kilka wartych zobaczenia atrakcji, między innymi- podziemne, ciepłe źródła, mini- aquapark, i "Glenwood Caverns Adventure Park". My udaliśmy się do tego ostatniego miejsca. Park ten położony jest na pobliskiej górze, a wjechać tam można albo autobusem kursującym co kilkanaście minut albo kolejką linową. Z kolejki podziwialiśmy piękne widoki na dolinę rzeki Colorado. Na górze znajdowały się różnorodne atrakcje, lecz my zdecydowaliśmy się tylko na przechadzkę po jaskiniach, które należą do dziesięciu naładniejszych jaskiń w Stanach. Szybko zauważyliśmy że miejsce to oszczędza na personelu zatrudniając studentów z zagranicy (Work and travel i tym podobne) gdyż wszyscy pracownicy parku mówili z silnych akcentem i poruzumiewali się między sobą przeważnie po Rumuńsku.
Jaskinie naprawdę były warte zobaczenia, aczkolwiek myślę że Wieliczka mogła by konkurować z tym miejscem. Warto zobaczyć na pewno ciepłe źródła, lecz gdy zobaczyliśmy basen długości olimpijskiej wypełniony ściśle kąpiącymi się ludźmi, zrezygnowaliśmy z tej wątpliwej przyjemności, tym bardziej że przetylaśmy w przewodniku że woda ta ma temperaturę 120*F, co musi być bardzo przyjemne jeśli przyjeżdzasz tam po dniu spędzonym na nartach a nie w środku lata. Następnie udaliśmy się do Aspen. Najbardziej znanej, i prawdopodnie najdroższej, miejscowości narciarskiej w USA. Po zwiedzniu Aspen z samochodu udaliśmy się na krótki spacer do pobliskiej miejscowości Snowmass Village. Warte zobaczenia miejce, piękne krajobrazy, stoki narciarskie, i wielkie hotele w budowie. Po intensywnym dniu udaliśmy się spowrotem na kemping aby "doładować akumulatory."

Komentarze (0)